... Ważne jak kończysz. Polska prywatnym folwarkiem!
Istnieje przysłowie, że nie ważne jak zaczynasz ważne jak kończysz. Jak funkcję prezydenta polski zakończył Komorowski pozostawiam Wam do oceny. Jednak moim subiektywnym okiem to jakaś paranoja. Po wygraniu wyborów przez Dudę, Komorowski do oddania władzy musiał nieźle się wzbogacić. Wiecie emerytura niska, na leki pewnie nie będzie.
Najpierw porozdawał swoim premię i zamienił umowy terminowe na bezterminowe. Późniejsze wynoszenie obrazów pozostawia sporo kontrowersji. Słyszałem, że to jego prywatne obrazy i dlatego zabiera. Mimo diety (pensji) wydaję mi się, że jednak kupione zostały za pieniądze państwowe. Dlatego nie powinien mieć moralnego prawa do dysponowania nimi kiedy naród go przegonił.
Dodatkowo na kilka tygodni przed oddaniem pałacu prezydenckiego zostało złożone zamówienie za na porcelanową zastawę warto jak się szacuje ok 150 tyś zł. A najnowsze doniesienia pokazują, że po wprowadzcę obecny prezydent zastał "pustostan"...
Rzeczy wyceniane na ok. 1,5 miliona złotych zostały "zutylizowane"... Fakt kwit z utylizacji jest. Spodziewam się, że kwit taki kosztował pewnie z 10 tyś zł. Pewnie i tak zapłaciliśmy My jako podatnicy. A wszystkie te urządzenia, meble itd. poleżą z pół roku aż sprawa przycichnie i pojawią się u rodziny Komorowskiego bo nie sądzę żeby był aż tak głupi aby nimi sobie umeblować. Piękna Nasza Polska cała. Także ja pokazałem jak to według mnie wygląda a Wam zostawiam to do oceny. Tylko oceny bo i tak możemy go w tyłek pocałować i nic nie możemy zrobić. Teraz pozostaje czekać i ocenić Prezydenta Dudę jak skończy. Myślę, że nie jest lepszy niż stary. Ten sam beton z osobami które trzeba spłacić za pieniądze na kampanię.
Podsumowując: Komorowski "pożyczył" z pałacu oficjalnie 101 przedmiotów (nie wliczamy "zutylizowanych")
Oprócz... żyrandola "pożyczone zostały" m.in.: zabytkowe fotele, stoły, zegarki, niszczarki, komputery, mikrofalówka i telewizor, sejf, orzeł z mosiądzu i zabytkowa szafia za jedynie 11 tys zł. Nie samą pracą człowiek żyje, przydatne do urzędowania uznał także deskę do krojenia, patelnię i po 30 kieliszków do wódki oraz wina. Prezydent Komorowski mniej gustuje jednak w whisky (12 kieliszków), sokach (24 szklanki) i kawie (zaledwie 6 filiżanek). Na szczęście jego ekipa oszczędziła rury w ścianach, kaloryfery i wyposażenie toalet.

Marszałku! Wróć! Polska znów Cię potrzebuje abyś przegonił tą hołotę na szablach!