Kolejki na zabiegi.





Jako fizjoterapeuta. 









Pacjent zapisuje się na np. masaż. Oczywiście, chcąc oszczędzić pieniądze stara się dostać "na fundusz". Ja to rozumiem. Niewiele osób może pozwolić sobie wydać na 10 masaży, przypisanych przez lekarza, 500 zł. Są to osoby z reguły starsze. Utrzymujące się z emerytury bądź renty. To raczej zapomogi niż świetlana przyszłość po przepracowaniu 67 lat. Do kosztów masażu doliczyć należy fizykoterapię. To kolejne 200-300 zł za 10 zabiegów. Tak wygląda z perspektywy pacjenta prywatnego. A jak jest z pacjentem na tzw. fundusz...





Tutaj z pomocą pacjentowi przychodzi NFZ, czyli tak naprawdę Państwo Polskie. Pokrywa koszty leczenia, jednak wiąże się to z dłuższym czasem oczekiwania na zabiegi. Mimo, iż mamy w Polsce masę fizjoterapeutów to zakłady opieki zdrowotnej, przychodnie rehabilitacyjne zatrudniają niezbędne minimum lub starają się nawet zejść poniżej aby oszczędzić. Jako masażysta wiem ,że nie będę masował dwoje pacjentów jednocześnie. Na każdego przypada u nas 30 minut masażu i następny. Nie dam rady też pracować dziennie po 12 godzin. I tak powstaje pierwsza część kolejki. 


Druga część powstaje przez... samych pacjentów. Kiedy przychodzi pacjent A się zapisać, dostaje termin np. 10.01.br. Ten termin jest już zarezerwowany dla niego w naszej placówce. W tym samym czasie, ten sam pacjent A zapisuje się w innej przychodni. Dostaje termin 3.01.br. Oczywiście wybiera wcześniejszy termin. Ja mu się nie dziwie, też bym tak zrobił. Tylko problem w tym, że nie poinformuje pierwszej placówki o tym, że nie będzie uczęszczał do niej na zabiegi. Termin 10.01 dalej jest zarezerwowany dla A. I teraz zamiast następna osoba, która przychodzi, dostać ten termin, dostaje termin za 2 tygodnie ponieważ "Nie mamy już miejsc" - i to nie jest kłamstwem! Jak często twierdzą osoby oczekujące. I ten następny pacjent B, otrzymuje termin 24.01 (czyli po zakończeniu 10 dniowego turnusu przez pacjenta A.) I tak nawarstwia się ponieważ ten pacjent B idzie do innej placówki, dostaje wcześniejszy termin i tak w kółko z pacjentami C, D, E... 


A wystarczy zadzwonić i poinformować o rezygnacji...


Obecnie jest program który ma eliminować możliwość pacjenta do rejestrowania się w kilku przychodniach jednocześnie. To raz. Dwa. Eliminuje osoby nieubezpieczone. Które do tej pory nie płaciły, bądź nie płacił pracodawca. Czyli wykorzystywały osoby płacące. Niejednokrotnie słyszałem, że po wizycie inspektora w pracy okazywało się że pracownicy otrzymywali fałszywe potwierdzenia, że odprowadzane są za nich składki. Czyli obecnie pracownik jest chroniony przed takim oszustwem ze strony pracodawcy. 


Wszystko ma swoje plusy i minusy. Z tym musimy się pogodzić. 
Byle tylko zmiany wprowadzane w kraju były z większą ilością plusów dla większości społeczeństwa.

ZŁOTY ŚRODEK NIE ISTNIEJE! 

Ale o większości i mniejszości społeczeństwa napiszę już wkrótce...

Komentarze

  1. Wielokrotnie słyszałam, jak Panie w rejestracji prosiły o to by odwoływać wizyty, jeśli się znajdzie wcześniejszy termin, czy to u lekarza, czy jeśli chodzi o rehabilitację. Każdy chciałby żeby ludzie byli w porządku wobec niego, lecz już niekoniecznie każdy pamięta żeby być ok wobec innych, w każdej dziedzinie życia, nie tylko w kolejce... I to jest smutne, że życie zaczyna kręcić się tylko wokół własnego tyłka, a tyłek robi się coraz większy i coraz mniej widać co dzieje się dookoła. Do dziś pamiętam Panią w Biedronce która dołożyła mi 80 groszy do zakupów, bo zbrakło mi w portfelu, jeśli kiedyś to przeczyta, niech wie, że na trwałe zapisała mi się w pamięci :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

B.A.D. POP - SAMO ZYCIE (chwyty)

Głupoty Pana Cejrowskiego o "Zielonych Płucach Ziemi"

Lwów znowu Polski? Rosja proponuje rozbiór Ukrainy.